Wchodziliśmy jak zwykle po schodach, które zazwyczaj prowadzą na taras, lecz tym razem weszłam jeszcze wyżej i wyszliśmy na całkiem świeże powietrze, jak na przykryte miasto smogiem i spalinami samochodów .Nie myślałam racjonalnie, nadal kręciło mi się w głowie, naglę nie wiadomo skąd zrobiło mi się niedobrze, poczułam jak cała zawartość mnie,wypryskuje z moich ust , zgięłam się w póła on mnie trzymał za włosy, które wcześniej były rozpuszczone. Nie ma jak to romantyczne zakończenie imprezy - pomyślałam, nie zdając sobie sprawy że zwymiotowała na jego conversy.
-No koleżanko, na dziś to już tobie wystarczy - powiedział, śmiejąc się
-Nie, ja chce tańczyć,chce wracać na imprezę -upierałam się przy swoim, zginając się w pół i znów wymiotując, zgarnął mi włosy z twarzy i przygarnął do siebie tak że mogłam posłuchać jego bicia serca ,był ciepły, mega ciepły a mi było tak cholernie zimno.
-No chyba nie ma opcji ,zawiozę Cię do domu - wyszeptał mi do ucha
Nie myślałam trzeźwo to było pewne, jego zapach i jego magnetyzujące ciepło, nie pomagało mi w cale, rozpływała się.Dopiero po chwili zorientowałam się że nie mam swojej torebki,która jeszcze jakiś czas temu była przewieszona przez moje ramię,może mi upadła, może została gdzieś na kanapach a co gorsza może zostałam okradziona,mój cały dobytek życia mój stary samsung galaxy z pękniętym ekranikiem został przywłaszczony przez inną osobę.Zaczęłam panikować .
-Dan, zgubiłam torebkę, Dan zgubiłam torebkę- zaczęłam krzyczeć i wyrywać się -musimy ja znaleźć miałam w niej klucze i mój telefon, o boże co ja narobiłam -zaczęłam chodzić w kółko
-Spokojnie myślę że nie ma co jej szukać, albo znają ją jak będą sprzątać, albo ktoś ci ja sprzątnął - zaśmiał się
-Serio, śmieszy cię to- wpadłam w furię- Do prawy w takim razie wisisz mi telefon ?- powiedziałam obrażonym tonem
-Daj spokój to tylko pieprzony telefon - odrzekł spokojnie
-Ale sam bez swojego nie przeżył byś 15 minut
-U mnie to co innego, mam tam wiele ważnych dokumentów, nagrań, terminów
-twierdzisz że jestem mniej ważna od ciebie Panie Wielka Gwiazda! Mylisz się Danie Smithcie-Powiedział zdenerwowana i zaczęłam iść w stronę wyjścia
-Rosi, czekaj zaraz sie potkniesz i - nie dokończył, łupnęłam z hukiem na moje kolana, które już wcześniej były pokaleczone przez pracę.Poczułam okropne pieczenie na kolanach jak i na dłoniach, zdarłam sobie skórę to było pewne. Kolejny raz tego wieczoru mnie złapał i wyprowadził z klubu.Dalej nie myślałam o niczym, nagła pustka, wsiedliśmy do taksówki i nagle nie wiem kiedy zasnęłam na jego wygodnie, ładnie pachnącym ramieniu.
***
Obudziłam się. Tak, to było pewne. Potworny ból głowy dawał o sobie znaki.Tak, to był on, najgorszy z najgorszych, Kac. Smak kapcia w ustach i smocze pragnienie w cale nie pomagało mi w lepszym samopoczuciu, otworzyłam oczy, zakręciło mi się lekko w głowie, ale już wiedziałam że to nie jest mój pokój, ani to Boże...to pokój hotelowy , całe szczęście nie w hotelu w którym pracuję. Usiadłam powoli na łóżko sklejając, wszystkie wydarzenia. Dan,wymiotowanie, Dan, Dan,wymiotowanie, kłótnia, upadek i nagle urywa mi się film,czy ja z nim...czy ja z nim spałam? Nie, to nie możliwe, wręcz absurdalne.Nie robiłam tego od kilku lat z nikim, nie mogłam dać się omamić prze jakiegoś kolesia w jeden dzień. Faceci to jedno wielkie bagno. Tak,i do końca swoim dni , z takim podejściem będe zdesperowaną singielką , która po nocach czyta twórczość James. Byłam na siebie wkurzona , jak mogłam to zrobić z nim. Owszem byłam pijania , mogło mi coś odwalić, matko co za kompromitacja,
Miałam na sobie tylko szlafrok, a pod nim tylko bieliznę, nadal w bieliźnie.Może Dan taki nie jest, nie wykorzystuje spitych dziewczyn tylko po to by zaspokoić swoje instynkty, Boże jasny ze taki jest , jest Facetem.Znów dostałam zawrotów głowy lecz obok mojego łóżka,stała butelka z wodą i jak mniemam tabletki na kaca, wzięłam je i popiłam.Nie miałam innej opcji, albo będzie lepiej albo gorzej.Dzięki ci Panie żeś łaskaw- pomyślałam kpiąco.Wyszłam z sypialnie rozchylając zasuwane drzwi ,które prowadziły do bogato urządzonego salonu , skórzane kanapy, telewizor , komoda , bogate ozdoby, naprzeciwko moich drzwi były takie same jak te za których sapała, czyż by druga sypialnia? A jeszcze obok mały korytarz i drzwi do łazienki. Marzyłam o tym, o gorącym prysznicu.Rozejrzałam się jeszcze czy nikogo nie ma , na to wyglądało - ostatnio jak poznałam Smitha tez tak wyglądało. Weszłam do łazienki,zamknęłam sie od wewnątrz zdjęłam szlafrok i bieliznę, z której wyleciał mój dowód, czyli miałam go w piersiach dlatego się nie zgubił. Chociaż tyle. Weszłam pod prysznic i poddałam się ,zaczęłam płakać.Umyłam dokładnie swoje ciało, włosy. Osuszyłam się ręcznikiem i nie wierzyłam własnym oczom w kostce był złożony mój sweter jakaś koszulka i leginsy a na nim przyczepiona karteczka
"Wybacz mi ze nie mamy możliwości pogadania, mam wywiad o 9 w porannej telewizji. To rzeczy dla Ciebie, nie pytaj skąd mam leginsy, twoja sukienka jest w pralni, proszę zaczekaj na mnie do 12 pogadajmy, zejdź na dół do bufetu czeka na ciebie śniadanie, smacznego.
Smith.
PS. uśmiechnij się z uśmiechem ci najpiękniej x."
Byłam wdzięczna mu za ubranie, ale nie byłam pewna czy jestem gotowa by z nim pogadać , ośmieszyłam się i to nie źle, jestem dla niego zwykła Fanką, o której już za kilka dni zapomnij.
Ubrałam się, wysuszyłam włosy i wyszłam jak najszybciej z tego przeklętego pokoju. A co jeżeli bym tam została i pogadała z nim .Nie, nie mogę, to mnie skrzywdzi jestem tylko nikim.Nie mogę podać się temu uczuciu .
CDN.
Krótko,ale obiecuje że 3 rozdział będzie dłuższy, o ile was to nie męczy

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz